WPROST: Facebunt i awantura o ACTA

WPROST: Facebunt i awantura o ACTA

Tu nie idzie przede wszystkim o Internet, wolność słowa i acta. To manifestacja tego, co młodzi Polacy myślą o polityce i o władzy w Polsce. To – krótko mówiąc – bunt. W najnowszym wydaniu tygodnika WPROST – o co chodzi z ACTA, czyli wojna o Internet, cyfrowi actywiści kontra analogowa władza.

Ponadto w najnowszym WPROST: dzieci Facebooka wychodzą na ulice, czy to już rewolucja – Tomasz Machała rozmawia z  prof. Januszem Czapińskim, o co chodzi w awanturze o ACTA, na co czekają rodzice zaginionych dzieci, Oscar i wolnośćTomasz Machała rozmawia z Januszem Kamińskim, wszystkie plotki o Borysie – Piotr Najsztub pyta… Borysa Szyca oraz do czego zdolni są… łysiejący mężczyźni.  

Młodzi mówią władzy: nie jesteście w stanie zrobić dla nas nic, więc przynajmniej odpieprzcie się od naszych  komputerów. To ruch odrzuconych przez państwo, którzy teraz sami je odrzucają – pisze we wstępniaku do najnowszego wydania tygodnika WPROST redaktor naczelny Tomasz Lis. Jak ocenia, początek roku nie sprzyja rządzącym. Sprawa recept, niezrozumiałe dla ludzi zmiany w policji, przedziwna wojna między prokuraturami, kiepskie wieści z frontu budowy dróg. Teraz do tego ACTA. ACTA nie są tak grube, by się władza przez nie wywróciła. Jednak są wystarczająco ciemne, by się nimi bardzo pobrudziła – pisze naczelny WPROST.

Kim są ludzie, którzy protestują przeciwko podpisaniu ACTA? Młodzi, wykształceni i z dużych miast. Poczuli, że rząd po cichu robi ich w balona. Dzieci Neostrady i Facebooka zza komputerów wyszły na ulice. Nie ruszyła ich afera hazardowa, delegalizacja dopalaczy, wojna z kibolami, katastrofa smoleńska, kwasy wokół emerytur. Nie podniecił ruch „oburzonych”. Ze spokojem przyjęli wyższe podatki, umowy śmieciowe, ropę po 6 zł i chaos wokół refundacji leków. 25 stycznia wyszli na ulice w miastach w całej Polsce, bo rząd podpisując ACTA, zagroził ich wolności. Więcej: uderzył w ich styl życia. W najnowszym WPROST – skąd się wziął polski ruch przeciw ACTA.

Zachowując wszystkie proporcje, myślę że to przypomina powstawanie „Solidarności” w 1980 r. – mówi w rozmowie z Tomaszem Machałą psycholog społeczny prof. Janusz Czapiński. Podkreśla, że dla młodych ludzi Internet staje się głównym środowiskiem życia. Dla nich to jest być albo nie być. Dlatego mamy do czynienia z gniewem i frustracją tych ludzi, z wściekłością na polityków. Oni mogą poharatać scenę polityczną – mówi o protestujących Czapiński.

O co tak naprawdę chodzi w awanturze o ACTA? O wolność? Uniemożliwienie kradzieży? A może po prostu o próbę sił między dwoma wzorcami prowadzenia biznesu? Podpisana przez Polskę w ubiegłym tygodniu umowa o zwalczaniu obrotu towarami podrabianymi może zmusić dostawców Internetu oraz platformy sieciowe i portale społecznościowe do gromadzenia ogromnej liczby danych na temat użytkowników i skanowania treści w poszukiwaniu domniemanych cyberprzestępców. Serwisy społecznościowe boją się głównie tego, że zostanie na nie przerzucona odpowiedzialność za treści publikowane przez użytkowników. Obecnie prawo amerykańskie i prawo europejskie zwalnia dostawców usług internetowych od takiej odpowiedzialności. W tle toczy się jednak prawdziwa wojna - wojna dwóch światów. Ten pierwszy, zbudowany według tradycyjnych reguł, odchodzi w przeszłość, lecz wciąż ma dość sił i wpływów, by bronić swojej pozycji. Drugi, oparty na nowych technologiach – świat 2.0 – walczy o swoją przyszłość. Wojna o Internet – na łamach najnowszego wydania tygodnika WPROST.

WPROST wraca też do innego wydarzenia minionego tygodnia. Nie mamy żadnych wrogów – twierdzi ojciec półrocznej Madzi, która zniknęła w ubiegłym tygodniu w centrum Sosnowca. Ale im dłużej szuka się zaginionego dziecka, tym więcej wrogów się dostrzega. Pierwszy z nich to czas. Z policyjnych statystyk wynika, że rocznie ginie ponad 15 tys. osób, w ośmiu przypadkach na dziesięć udaje się zaginionego odnaleźć. Najczęściej w ciągu dwóch pierwszych tygodni poszukiwań. Odnalezienie to nie to samo co szczęśliwy powrót do domu. W ubiegłym roku w 184 przypadkach odnaleziono już tylko ciała zaginionych. We WPROST – koszmar poszukiwań i oczekiwania na zaginionych.

Na łamach WPROST także dwie rozmowy o filmie i popularności. Pierwszy Oscar to był szok. Byłem bardzo młody i naiwny, nie znałem znaczenia Oscarów. Przy drugim zrozumiałem, że to chodzi o wolność – mówi w rozmowie z Tomaszem Machałą operator Janusz Kamiński. I wyjaśnia, że po otrzymaniu Oscara nie trzeba się bać, czy twoja praca będzie się podobała, czy nie. To daje wolność w kolejnych filmach. Jemu samemu Oscar za zdjęcia do „Listy Schindlera” otworzył mi bardzo wiele drzwi. Sprawił, że nagle zacząłem zarabiać furę pieniędzy i mogłem żyć w zupełnie inny sposób – mówi Machale Kamiński, który otrzymał właśnie kolejną nominację do Oscara za zdjęcia do filmu "Czas wojny" Stevena Spielberga.

Sława otwiera wiele drzwi, ale sporo też komplikuje. Doskonale o tym wie rozmówca Piotra Najsztuba. Plotkom o nim nie ma końca. On rzucił, ona jego rzuciła? Nadużywa? Czemu nie gra Wałęsy? Skończył się? Gdyby oceniano mnie tylko na podstawie ról, nie miałbym nic przeciwko temu. Tylko jakaś szala się przeważyła, bardziej jestem oceniany przez pryzmat życia prywatnego. O którym tak naprawdę nikt z piszących nic nie wie, tylko snuje domysły lub też, jak to ładnie piszą, „przyjaciel rodziny” czy „przyjaciel aktora mówi nam...”. Chciałbym poznać tego „przyjaciela” – mówi Najsztubowi poobijany przez drukowane plotki Borys Szyc.

We WPROST także o tym, do czego zdolni są mężczyźni walczący z łysiną. Na przykład do zażywania specyfików, które powodują… impotencję. Łysienie dotyka jednej trzeciej mężczyzn powyżej 25. roku życia i połowy po czterdziestce. W samych Stanach Zjednoczonych leczenie łysienia jest przemysłem wartym miliard dolarów rocznie. Branża żyje z coraz popularniejszych przeszczepów oraz produkcji masy środków mających odwrócić utratę włosów albo nawet spowodować ich odrośnięcie. Problem w tym, że wiele z nich przypomina raczej tajemnicze receptury lokalnych zielarzy, a kilka oficjalnie zarejestrowanych środków nie musi, ale może wywoływać efekty uboczne. Jakie – o tym na łamach najnowszego wydania tygodnika WPROST.

Ponadto w najnowszym wydaniu tygodnika WPROST:
- wystarczy komputer i kamera internetowa, łóżko nie jest niezbędne - przez Polskę przelewa się fala wirtualnego porno,
- cierpiała przytłoczona własną sławą, dzisiaj jej wizerunek przynosi dużo szczęścia i ogromne pieniądze – opowieść o Marylin Monroe,
- Newt Gingrich wygrał prawybory w Karolinie Południowej mimo że chciał żyć w trójkącie z kochanką. Czy Amerykanie zaczęli nagle oddzielać seks od polityki?

Nowy WPROST w kioskach od poniedziałku, 30 stycznia 2012 r. E-wydanie tygodnika – w sobotę o północy. E-wydanie jest dostępne na stronie tygodnika (ewydanie.wprost.pl) oraz u dystrybutorów prasy elektronicznej, m.in. na witrynach e-kiosk (www.e-kiosk.pl), eGazety (www.egazety.pl) oraz Nexto (www.nexto.pl). WPROST jest również dostępne w wydaniu na tablety i smartfony w App Store oraz na Android Market. Szczegóły - na www.wprost24.pl.


*****


Tygodnik WPROST to jeden z wiodących ogólnopolskich tygodników społeczno-informacyjnych. Ukazuje się od 1982 r. Wydawcą tygodnika WPROST jest Agencja Wydawniczo-Reklamowa WPROST. Jej większościowym udziałowcem jest Platforma Mediowa Point Group SA. Redaktorem naczelnym WPROST jest Tomasz Lis. Tygodnik WPROST jest jednym z najczęściej cytowanych mediów i najczęściej cytowanym tygodnikiem opinii w Polsce.