Mówiąc wprost, jest grubo. a nawet coraz grubiej. Miało być w miarę spokojne lato przed spodziewaną trudną jesienią i jeszcze mniej sympatyczną zimą. A tu zero ogórków, nie ma relaksu. Wakacje się już kończą, a wielu nie zdążyło ich nawet zauważyć. Najbardziej klienci Amber Gold i Finroyal – pisze we wstępniaku do najnowszego wydania tygodnika WPROST redaktor naczelny Michał Kobosko.
A we WPROST – kolejna odsłona dziennikarskiego śledztwa Sylwestra Latkowskiego i Michała Majewskiego w sprawie Amber Gold. Tym razem o tym, gdzie się podziały pieniądze i kto przymykał oko na działalność Marcina P.
Fachowcy od Trójmiasta mówią, że to miejsce tak ma. Że nigdzie indziej w Polsce związki peerelowskich i już „demokratycznych” eksmilicjantów/policjantów oraz emerytowanych prokuratorów i sędziów ze światem szemranych interesów nie są tak silne i tak widoczne. Że jest to pajęczyna, która szczelnie oplata wymiar sprawiedliwości – i tylko dzięki jej istnieniu interesy polskiego „goldfingera” mogły pozostać tak długo bezkarne – pisze we wstępniaku naczelny WPROST. Jego zdaniem, szokujące jest jednak to, że państwo pierwszy raz tak na poważnie zainteresowało się Amber Gold w połowie lipca. Dziesięć dni przed tym, gdy linie OLT zawiesiły działalność. Nieco ponad dwa tygodnie przed tym, gdy firma przestała wypłacać pieniądze klientom.
Dopiero 16 lipca tego roku delegatura ABW w Gdańsku sporządziła plan śledztwa o numerze RSD 10/12. Co ciekawe, śledztwo nie dotyczy całej działalności państwa P., a jedynie przestępstwa, które miało być popełnione do 15 maja 2012 r. Podstawą wszczęcia śledztwa było zawiadomienie banku BGŻ. Bankowcy podejrzewali, że Amber Gold może prać brudne pieniądze. Co wynika z pozbieranych przez śledczych informacji? Przede wszystkim to, że nie ma śladu po dużych ilościach złota. I to, że małżeństwo P. wypłacało sobie gigantyczne pieniądze z Amber Gold. I że przychody firmy rosły w niespotykanym tempie. W 2009 r. przychód Amber Gold wyniósł niespełna 1,5 mln zł. Rok później skoczył do prawie 80 mln. W 2011 r. (ale tylko do końca listopada) wyniósł już prawie 200 mln. Plan na ten rok zakładał grubo ponad pół miliarda. Pieniądze wręcz wylewały się z firmy, faktury płacono przed czasem, nie negocjowano wysokości przedpłat.
Plan gdańskiego śledztwa pokazuje, jakie dokładnie kwoty państwo P. wpłacali na rzecz różnych instytucji. Na kościół św. Mikołaja przeznaczyli od marca 2010 r. do kwietnia 2012 r. ponad 1,5 mln zł. Na ZOO należące do gdańskiego samorządu wyłożyli ponad 3 mln zł. Wyłożyli pieniądze na produkcję filmu o Lechu Wałęsie (producent zdecydował, że pieniądze trafią na depozyt bankowy do czasu wyjaśnienia sprawy). W planie śledztwa jest też ciekawy trop - nazwisko biznesmena z bogatą przeszłością Mariusa O. Wielu jego przyjaciół to znani trójmiejscy gangsterzy, jak Jan P. ksywa Tygrys i nieżyjący Nikodem S. ps. Nikoś. Na początku lat 90. O. posiadał znaną firmę spedycyjną i miał udziały w banku, który splajtował. Jest też pani prokurator Barbara K. z Prokuratury Rejonowej w Gdańsku-Wrzeszczu, która odmawia wszczęcia śledztwa, a potem umarza postępowanie po tym, jak w 2009 r. dostała zawiadomienie z Komisji Nadzoru Finansowego ws. działalności która zarzuca Amber Gold. Nie weryfikuje też ani nie zabezpiecza dokumentów spółki. Dzisiaj jest po ciężkiej chorobie i do prokuratury już raczej nie wróci. Na razie śledczy, którzy tropią interesy państwa P., idą po omacku. Takie (para)banki, jakie państwo – piszą we WPROST Sylwester Latkowski i Michał Majewski.
We WPROST także o podpisanym w piątek przez patriarchę Cyryla I i arcybiskupa Józefa Michalika wspólnym posłaniu do Polaków i Rosjan. To cios dla Jarosława Kaczyńskiego. Bolesny, o ile nie śmiertelny – pisze Cezary Michalski. Posłanie to apel nie tylko do wiernych obu Kościołów, ale po prostu do Polaków i Rosjan wzywający do porzucenia wzajemnych urazów i nieufności, do podjęcia braterskiego dialogu. Pisowska prawica wie doskonale, że zarówno wypowiedzi abp. Michalika, jak i sama treść dokumentu to cios bolesny w teorię rosyjskiego zamachu na Lecha Kaczyńskiego, która od ponad dwóch lat jest głównym mobilizacyjnym paliwem PiS. Bez religii smoleńskiej, bez podnoszonych z sejmowej mównicy, ale także z niektórych ambon insynuacji o zamachu, PiS może przetrwa, ale na pewno utraci jedno z najskuteczniejszych narzędzi mobilizacji zwolenników. Skurczy się także przewaga Jarosława Kaczyńskiego – jako brata najważniejszej ofiary „zamachu” – nad innymi pretendentami do władzy w obozie prawicowym. Bez Smoleńska szafy PiS są dzisiaj puste – pisze we WPROST Michalski.
Tuż przed startem jesiennych ramówek telewizyjnych na łamach WPROST również – dyrektor programowy TVN. O Edwardzie Miszczaku, który od 15 lat decyduje, co trafia na antenę TVN, mówi się czasami, że jest bogiem. A nawet – pasterzem. Posłuszne owieczki hołubi, podkarmia, niegrzecznych się pozbywa. Bez mrugnięcia okiem. Szybko. Zrzuca ze skały i patrzy z góry, czy się roztrzaskują, czy stają na nogi i idą dalej… Z człowiekiem, który pokazał Polakom „Big Brothera”, potem roztańczył Polskę, a teraz chce ją rozgotować i …rozsprzątać rozmawia Magdalena Rigamonti.
Ponadto w najnowszym WPROST:
- Czy tablet to urządzenie politycznej przyszłości? Sejmowi informatycy chcą, by za pomocą tych gadżetów posłowie mogli głosować. Ale tablet może się stać też narzędziem inwigilacji. Czy Polska będzie liderem tabletowej rewolucji?
- Szczekający piesek pisowski, który szarpał za nogawkę polski Kościół (…) został z kawałkiem szmaty w zębach. To początek końca PiS – twierdzi Roman Giertych w rozmowie z WPROST.
- Już dziś cyfrowe klony aktorów grają w interaktywnych grach-filmach, a ze stron książek wyrastają holograficzne światy. Jakie będą rozrywki przyszłości?
- Wciąż młody, silny, niezłomny, atrakcyjny. Twierdzi, że nic go nie zniszczy. Tom Cruise wraca jako ekranowe bożyszcze w filmie „Rock of Ages”.
W dodatku „WPROST na wakacje” w tym tygodniu – góry: Tatry, Pieniny, Beskidy i Bieszczady, a w nichmiejsca, które trzeba odwiedzić przynajmniej raz w życiu.
Do części nakładu najnowszego wydania tygodnika WPROST dołączona jest książka Marii Nurowskiej pt.: „Innego życia nie będzie”. To ostatni tom wakacyjnej kolekcji WPROST.
Najnowsze wydanie tygodnika WPROST w kioskach od poniedziałku, 20 sierpnia 2012 r. E-wydanie tygodnika – w niedzielę w południe. E-wydanie jest dostępne na stronie tygodnika (ewydanie.wprost.pl) oraz u dystrybutorów prasy elektronicznej, m.in. na witrynach e-kiosk (www.e-kiosk.pl), eGazety (www.egazety.pl) oraz Nexto (www.nexto.pl). WPROST jest również dostępne w wydaniu na tablety i smartfony w App Store oraz na Android Market. WPROST można też czytać na Facebooku - http://apps.facebook.com/tygodnikwprost/?p=wprostmag&. Fragmenty najciekawszych publikacji również na www.wprost.pl.
*****
Obchodzący w tym roku 30. urodziny tygodnik WPROST to jeden z wiodących ogólnopolskich tygodników społeczno-informacyjnych. Ukazuje się od 1982 r. Wydawcą tygodnika WPROST jest Agencja Wydawniczo-Reklamowa WPROST. Jej większościowym udziałowcem jest Platforma Mediowa Point Group SA. Redaktorem naczelnym WPROST jest Michał Kobosko. Tygodnik WPROSTjest jednym z najczęściej cytowanych mediów i najczęściej cytowanym tygodnikiem opinii w Polsce.