WPROST – seks, kłamstwa i Szare Szeregi. A ponadto kolejna odsłona przekrętu w NFZ i rozmowy o Ukrainie

WPROST – seks, kłamstwa i Szare Szeregi. A ponadto kolejna odsłona przekrętu w NFZ i rozmowy o Ukrainie

Autorów sukcesu, jakim niewątpliwie jest podpisane w piątek porozumienie, jest wielu. Trudniej znaleźć winnych rozlewu krwi. Na ulicach Kijowa zginęło w zeszłym tygodniu ponad 70 osób. Niektóre źródła mówią o 100 ofiarach. Czy Ukrainie grozi wojna domowa? Rozmowa z Inną Bohosłowską, deputowaną do Rady Najwyższej Ukrainy i publicystą Serhijem Rudenką – w najnowszym WPROST.

Ponadto we WPROST: jak nazwisko Marcina Pakulskiego zniknęło z kopii protokołów CBA i dlaczego prezes NFZ musiała odejść, dlaczego media milczą o zatrzymaniu pedofila, który promował młodych artystów, jak Rosjanie przejęli nieruchomości w Warszawie i dlaczego film „Kamienie na szaniec” budzi emocje jeszcze zanim trafił do kin.

Do winy za wydarzenia na kijowskim Majdanie nie poczuwa się Wiktor Janukowycz, struchlały satrapa. Według ukraińskich rozmówców  WPROST, realizował on napisany w Moskwie scenariusz rozbicia kraju. Ale do winy nie poczuwa się również Moskwa, której agenci od listopada zjeżdżają do Kijowa w roli oficjalnych „konsultantów”. Do winy nie poczuwa się też Unia, którą majdanowcy podsumowali w otwartym liście opublikowanym na swojej stronie: „Europo, jesteś zbyt stara, ślepa i głucha, żeby dostrzec, co się dzieje, i usłyszeć krzyki. Nie pomagasz nikomu, jeśli nie przynosi ci to zysku”. To prawda, Unia nie jest winna śmierci dziesiątków Ukraińców. Winny jest Janukowycz i jego rosyjscy pomagierzy. Nie zmienia to jednak faktu, że my wszyscy – unijni obywatele i politycy – jesteśmy winni naszej bierności. Nie mamy liderów, którzy byliby zdolni kreować politykę zagraniczną w opozycji do takich graczy, jak Putin. Czy Ukraina ma jeszcze na kogo liczyć? O tym w najnowszym wydaniu tygodnika WPROST pisze Maciej Jarkowiec, szef działu Świat. A redaktor naczelny WPROST, Sylwester Latkowski, we wstępniaku apeluje: Wywieśmy więc ukraińskie flagi, żeby politycy, którzy już uprawiają propagandę sukcesu, nie popadli w zbytnie samozadowolenie.

Na łamach WPROST także rozmowa z Inną Bohosłowską, deputowaną do Rady Najwyższej Ukrainy. Czy Ukrainie ciągle grozi wojna domowa? Wojna domowa jest wtedy, kiedy walczą z sobą dwie grupy obywateli. W ubiegłym tygodniu  mieliśmy wojnę władz z własnym narodem – mówi Bohosławska. I podkreśla, że po stronie ludu bierze w nim udział całe społeczeństwo, bez względu na terytorialną przynależność czy poziom dochodów. I mimo podpisanego w piątek porozumienia między prezydentem, kryzys polityczny na Ukrainie jest bardzo daleki od zakończenia. Janukowycz nie ma już szans utrzymać się przy władzy. Pozostaje pytanie, jaką cenę za to zapłacimy i ile czasu zajmie jego odejście mówi ukraińska deputowana. Rozmowa z nią i z ukraińskim publicystą Serhijem Rudenką – w nowym WPROST.

Tygodnik wraca także do opisywanej niedawno afery w NFZ. Po publikacji poprzedniego tekstu premier bronił Pakulskiego. Bronił, bo został wprowadzony w błąd przez ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Nazwisko Pakulskiego pojawia się w dokumentach CBA pokazujących skandaliczne nadużycia w śląskiej służbie zdrowia za każdym razem, gdy funkcjonariusze wskazują winnych zaniedbań. Dyrektor śląskiego Oddziału NFZ, „wygumkował” nazwisko Pakulskiego z kopii protokołu przekazanej do centrali. Dlaczego? Bo to kolega, bo przełożony, bo prosił, bo jego kariera wisiała na włosku. A sam Pakulski już jako prezes całego NFZ wydał  rekomendacje, aby przedłużyć o miesiąc umowę z kliniką EuroMedic. W tle afery śląskiej odbywa się jeszcze jedna kuriozalna wojna o kontrakt dla prywatnej kliniki. Tym razem chodzi o okulistyczną klinikę Sensor na Mazowszu. Tu pierwsze skrzypce grał wiceminister Sławomir Neumann. Sensor to szpital który naciągnął własnych pacjentów na 1,5 mln zł, pobierając od chorych dodatkowe opłaty. Problem numer jeden polegał na tym, że pobieranie dodatkowych dopłat było nielegalne. Problem numer dwa - że NFZ to odkrył, przysłał kontrolę, potwierdził nieprawidłowości, powiadomił prokuraturę i we wrześniu postanowił wypowiedzieć umowę. Dlaczego tego nie zrobił i w jakich okolicznościach stanowisko straciła ówczesna szefowa Funduszu, Agnieszka Pachciarz – o tym w najnowszym WPROST piszą Michał Majewski i Agnieszka Burzyńska. Panie premierze, zanim mi pan znowu powie: „Trzeba podwyższyć składkę zdrowotną”, niech pan zadba o to, żeby pieniądze z moich podatków nie rozchodziły się w podejrzany sposób – apeluje w komentarzu Michał Majewski, szef działu śledczego tygodnika WPROST.

Na łamach tygodnika również o tym, jak Paweł P., poszukiwany listem gończym za przestępstwa pedofilskie, zajmował się wyławianiem i promowaniem młodych talentów. Mechanizm działania miał prosty. Śledził programy typu talent show. Zwracał uwagę tylko na utalentowanych młodych chłopców. Zgłaszał się do nich, do ich rodziców i proponował swoje usługi menedżerskie. Piotr, człowiek, który z Pawłem P. współpracował przez ostatnie trzy lata, przyznaje, że samotny 30-letni facet otaczający się chłopcami powinien wzbudzić podejrzenia wszystkich. Także ludzi, z którymi współpracował – w Radiu Eska, „Dzień dobry TVN”, „Jaka to melodia?”, w agencjach koncertowych. Paweł P. został zatrzymany 11 lutego. I mimo że od zatrzymania minął tydzień, wokół sprawy panuje dziwna cisza. Telewizyjne śmigłowce nie krążą nad rodzinnym domem zwyrodnialca. Wieczorne wydania programów informacyjnych nie wysłały reporterów na poszukiwanie ofiar pedofila, jego rodziców, rodzeństwa, przyjaciół. Dlaczego – próba odpowiedzi – w najnowszym wydaniu tygodnika WPROST.

Na łamach WPROST również o tym, że Skarb Państwa nie jest w stanie odzyskać kontroli nad większością rosyjskich nieruchomości w Polsce.  Z ustaleń „Wprost” wynika, że nie ma na to szans przez następne dwie dekady, a być może nie będzie miał już nigdy. Z dokumentów rejestrowych spółek, ksiąg wieczystych i rozmów układa się obraz intrygi, na której Skarb Państwa stracił setki milionów złotych. Jest takie rosyjskie określenie „prichwatizacja” – mówi WPROST rosyjski dyplomata. To zbitka czasownika „prichwatit”, czyli przechwycić, zagarnąć, ze słowem „prywatyzacja”. Tak Rosjanie nazywają dziką prywatyzację prowadzoną w jelcynowskich czasach na państwowym majątku byłego ZSRR. Całe połacie państwa przekształciły się we własność prywatną. Podobny zabieg przeprowadzono na majątku dyplomatycznym w Warszawie. W jaki sposób Rosjanie weszli w posiadanie nieruchomości – o tym w nowym WPROST.

WPROST zapowiada też kinową premierę, która już wywołuje awanturę. Spór toczy się m.in. o to, czy harcerze uprawiali seks. Film „Kamienie na szaniec” oficjalnie wchodzi na ekrany dopiero 7 marca, ale już budzi emocje. Nawet przeciwnicy przyznają, że powstała ekranizacja wciągająca, świetnie zmontowana, z doskonałą muzyką i mistrzowskimi zdjęciami Pawła Edelmana. A sceny przesłuchań Rudego porównują do tych z „Przesłuchania” Ryszarda Bugajskiego. Ale przeciwko filmowi zaprotestowały Fundacja Harcerzy Drugiego Stulecia oraz Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej. Ci ostatni utrzymują, że film jest obraźliwy dla harcerzy, przez co nie może być materiałem pedagogicznym. Od „Kamieni na szaniec” odciął się też prof. Grzegorz Nowik, historyk harcerstwa, oraz Wojciech Feleszko, wnuk Aleksandra Kamińskiego. O co chodzi? Między innymi o odważne sceny obyczajowe. Awantura o „Kamienie na szaniec” – w nowym WPROST.

*****

Nowy numer WPROST trafi do kiosków w poniedziałek, 24 lutego 2014 r. E-wydanie tygodnika jest dostępne już w niedzielę wieczorem na stronie tygodnika (ewydanie.wprost.pl) oraz u dystrybutorów prasy elektronicznej, m.in. na witrynach e-kiosk (www.e-kiosk.pl), eGazety (www.egazety.pl) oraz Nexto (www.nexto.pl).