Warszawa, 23 marca 2015 r.
Szanowni Państwo, Zespole WPROST,
Odpowiadając na Wasz list, informuję, że moje spotkanie z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego dotyczące tzw. afery taśmowej było reakcją na publiczną prośbę premiera Donalda Tuska, która padła w czasie konferencji prasowej w dniu 19 czerwca 2014 r. o spotkanie i współpracę z redakcją w celu ochrony bezpieczeństwa i interesów państwa.
Odbyło się ono po moich kilkukrotnych rozmowach o całej sytuacji, tak z redaktorem naczelnym Sylwestrem Latkowskimi, jego nieudanej próbie kontaktu z odpowiedzialnym za bezpieczeństwo wewnętrzne ministrem Bartłomiejem Sienkiewiczem, jak i moich rozmowach z wysokimi urzędnikami m.in. Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Bez wątpienia zarówno mnie, jak i Latkowskiemu, przyświecał ten sam cel – ochrona wolności słowa idąca w parze z troską i odpowiedzialnością, tak za słowa, jak i za bezpieczeństwo państwa. Są to wartości, które nie tylko nie stoją w sprzeczności, ale są nierozłączne.
Celem było m.in. przywrócenie normalnego trybu pracy redakcji i zapewnienie jej bezpieczeństwa po tym, jak kilka firm ochroniarskich odmówiło podjęcia się ochrony osobistej dziennikarzy i redakcji – z czym redaktor naczelny zwrócił się do mnie jako prezesa wydawnictwa. Chodziło także o zapobieżenie kolejnym wkroczeniom ABW do siedziby tygodnika, co mogłoby uniemożliwić normalną pracę redakcji – a takie ryzyko, jak dobrze pamiętacie, występowało i część z Was doświadczyła konieczności pracy w sposób konspiracyjny.
Spotkanie nie zakończyło się żadnymi ustaleniami i nie miało kontynuacji. Nie było też utajnione.
Powyższa sprawa ani żadna inna nie miały wpływu na zaufanie, jakie mam do dnia dzisiejszego do redaktora Sylwestra Latkowskiego, i pozostała bez wpływu na zmianę kierownictwa redakcji. Nie wykluczam też dalszej współpracy Latkowskim, który w momencie odwołania z funkcji redaktora naczelnego otrzymał propozycję pozostania w strukturach wydawnictwa i rozwijania projektu dziennikarstwa śledczego, nad którym pracowaliśmy wspólnie zanim powierzyłem mu funkcję redaktora naczelnego WPROST.
Z tym większą przykrością odbieram próbę tworzenia dzisiaj niespójności pomiędzy wydawcą a redakcją, której swobody i niezależności w podejmowaniu trudnych tematów nigdy nie brakowało, podobnie jak wsparcia wydawnictwa w najtrudniejszych momentach i w tamtych, jak sami to określacie, wstrząsających dla nas wszystkich dniach.
Zmiana kierownictwa została podyktowana wyłącznie czynnikami ekonomicznymi i wskaźnikami sprzedaży tygodnika. Dla mnie jako wydawcy, odpowiedzialnego za całą spółkę, za Waszą pracę i płacę, jest to dzisiaj sprawa kluczowa.
Z poważaniem,
(-) Michał M. Lisiecki
Prezes Zarządu AWR WPROST